english version

19-03-2023

18-02-2006

wersja polska

Fragment z listu od Wojciecha Krzyżanowskiego
z dnia 16.II.2006 r.


IRENA KRZYŻANOWSKA, urodzona 13 marca 1905 roku w Lublinie, zmarła 22 lutego 1973 roku w Gdyni. Córka Bolesława, maszynisty kolejowego I klasy, i Sabiny z domu Olszewskiej. Zamężna za Urbana Krzyżanowskiego, syna Szymona i Celiny z domu Pudym, oficera Polskiej Marynarki Handlowej. Ślub 26 lipca 1930 roku /akta USC Tczew, nr. 70/1930/. Synowie : Lech ur. 1931, historyk sztuki, i Wojciech ur.1936, ekonomista. Pochowana w grobie rodzinnym na starym cmentarzu parafialnym w Gdańsku - Oliwie.
 
 
Informacje dodatkowe i komentarze.
 
Jej życie odzwierciedla okoliczności, w których dwa pokolenia Polaków, urodzonych już w XX wieku podjęły trud odzyskania i zagospodarowania niepodległej po 123 latach Polski.
 
Rodzice Ireny osiedli w Lublinie, wówczas mieście gubernialnym. Rozbudowywany węzeł kolejowy otwierał drogę awansu młodemu mechanikowi kolejowemu. W Kraju Prywislinskim, określanym w Europie jako Zachodnia Rosja, język rosyjski obowiązywał w administracji, sądownictwie, szkolnictwie. Gubernatorowie, wyżsi oficerowie rosyjscy twardo egzekwowali uprawnienia stanu wojennego, wprowadzone jeszcze w 1831 roku. Nazwa "Polska" zniknęła z map europejskich po petersburskim pakcie zaborców /Austrii, Prus i Rosji/ aktualizującym granice, 26 stycznia 1797 roku "...postanowiono nie używać określenia Krolestwo Polskie, które odtąd ma zostać na zawsze zniesione".
 
W 1915 roku mężczyzn zatrudnionych w lubelskim wężle kolejowym wcielono do wojska i wraz z rodzinami ewakuowano w głąb imperium rosyjskiego. Żukowskich deportowano do Witebska, ówczesnego miasta gubernialnego, do 1772 roku /pierwszy rozbiór Polski/ w granicach Rzeczpospolitej. Destrukcję Państwa przyspieszyła rewolucja 1917 roku. Żukowskim nie udało się zdążyć do ostatnigo pociągu ewakujacego na zachód, przed wybuchem polsko - bolszewickich działań wojennych. Przed śmiercią w głodujacym mieście uratowały rodzinę produkty, które maszynista kolejowy przywoził z tras. Od 1919  roku, 14 - letnia Irena ochotniczo pracowała w miejskim szpitalu zakażnym w zamian za obierzyny ziemniaczane /t.zw. deputaty/, z których smażono placki w towocie z lokomotywy.
 
Traktat pokojowy pozwolił Żukowskim w 1921 roku powrócić do Polski.
 
Po długotrwałej rekonwalescencji Żukowscy przyjechali do Tczewa. W pierwszej w życiu szkole polskojęzycznej nadrabiała Irena zaległości. Wyszła za mąż za dyplomanta pierwszego rocznika Państwowej Szkoły Morskiej w Tczewie, Urbana Krzyżanowskiego. Zamieszkali w Gdyni, gdzie kompletowano załogi na pierwsze polskie staki. Rozpoczęła życie z własną rodziną.
 
Wybuch wojny 1939 roku zaskoczył męża w morzu, Irenę z synami we wsi Iwonicz Zdrój w Beskidzie Niskim - bez środków utrzymania, w strojach letnich, samotnych. Bez wachania podjęła jedyną dostępną pracę - pomocy kuchennej w szpitalu Wermachtu. Pozyskała środki na przeżycie, ubiory, bilety kolejowe. Pokonując 30 - stopniowy mróz i liczne przesiadki, dotarła w styczniu 1940 roku do Siedlec. Wkrótce otrzymała wiadomość o zakończonej akcji łączenia rodzin marynarskich PMH, przeprowadzonej przez Międzynarodowy Czerwony Krzyż. Podjęła drobny handel, wynajęła mieszkania i wyposażyła, zapewniła synom szkołę. Rozpoczęła sporadyczną wymianę korespondencji z mężem, cierpliwie czekała.
 
W 1945 roku Żukowscy, rodzice Ireny powrócili z Siedlec do Tczewa, przygarniając Jej synów. Samotna pozostała w Siedlcach, prowadząc sklep zarabiała na zycie, czekała.
 
W styczniu 1947 Urban Krzyżanowski powrócił do kraju, zszedł z trapu w porcie gdyńskim. Powrót do Gdyni nie był możliwy, a znalezienie pracy trwało miesiącami. I znów Irena stanęła przed rozwiązaniem problemów. Dokonała zakupu mieszkania w Gdańsku - Oliwie, z nadzieją na powrót do Gdyni, wyposażyła je. Mężowi władze zaproponowały pracę w Ministerstwie Żeglugi w Warszawie i nader skromną pensję; była to propozycja nie do odrzucenia. Irena otworzyła kwiaciarnię w Sopocie. Prowadziła ją do końca życia, umożliwiając synom wybór studiów i ich realizację.
 
Siła jej charakteru pozwoliła skutecznie pokonywać trudności lat wojny i komplikacje okresu polski ludowej. Nie poddała się zaskakującemu, politycznemu aresztowaniu męża, bezpodstawnemu wyrokowi na przymusowe roboty w warszawskim obozie pracy /1952 - 1953/.
 
Los nie dał Jej, niestety, szansy na przywrócenie spójności rodziny.
 
Lech Krzyżanowski
Warszawa. styczeń 2006.

Przygotowali: Waldemar J Wajszczuk & Paweł Stefaniuk 2000-2023
e-mail: drzewo.rodziny.wajszczuk@gmail.com