Wizyta w Drelowie - parafii ks. Karola Wajszczuka


Carmen i Waldemar Wajszczukowie przed kościołem parafialnym w Drelowie

Kolejnym miejscem odwiedzin w dniu 2 czerwca 2002 r. był Drelów - miejscowość w której w latach 1919-1941 czynności proboszcza sprawował ks. Karol Leonard Wajszczuk - Stryj Waldemara Wajszczuka (http://www.drelow.siedlce.opoka.org.pl/wajszczuk).

Drelów jest położony na starych terenach osadniczych. Badania wykopaliskowe przeprowadzone w okolicy w 1990 i 1992 r. wykazały ślady osadnictwa starożytnego i wczesnośredniowiecznego. Są to również tereny związane z dziejami Polski i Litwy. Wieś Drelów została założona prawdopodobnie już przed 1525 r. przez Jana Nassutowicza - starostę brześciańskiego. W dokumentach z 1602 roku nazywa się Drzewlewo, później natomiast Drechlow. Przebiegająca przez te tereny granica miedzy Koroną a Litwą przez lata była niespokojna. W 1648 r. okolica ucierpiała w czasie najazdu Kozaków, w 1655 r. Szwedów, a także w czasie najazdów rosyjsko-kozackich i siedmiogrodzkich. 

Lata 1874 i 1875 to początek martyrologii Unitów związanej z ich oporem przed narzucanym siła rosyjskim prawosławiem. 11 listopada 1918 r., Niemcy urządzili w Drelowie barbarzyńską rzeź ludności cywilnej i żołnierzy Polskiej Organizacji Wojskowej. 18 listopada tegoż roku Drelów ograbiono i spalono. W czasie Drugiej Wojny Światowej, w okolicy istniał silny ruch oporu.

Parafia Drelów ma bardzo bogate tradycje unickie. Pierwszy kościół (obrządku unickiego) zostaje tu erygowany już 27 listopada 1653 r. Niestety w wyniku uderzenia pioruna spłonął na początku XIX w. Ale wkrótce później w 1835 r. kosztem księcia Konstantego Czartoryskiego został wybudowany nowy, murowany kościół, który istnieje do dziś.

Najważniejszą datą w historii parafii drelowskiej jest dzień 17 stycznia 1874 r. To w tym dniu z od kul kozackich, na rozkaz Cara śmierć męczeńską w obronie wiary, swojej świątyni i łączności ze Stolicą Apostolską poniosło 13 unitów z Drelowa i okolic. Kilkaset osób zostało rannych, a wielu zostało zesłanych na Syberię, skąd nigdy nie powróciło. Kościół został zamieniony na cerkiew prawosławną, a unici w większości przeszli do podziemia, cierpiąc przez wiele następnych lat prześladowania.


Obraz przedstawiający męczeństwo Unitów w Drelowie - 17.I.1874

Drelów jest parafią rzymskokatolicką od 1919 roku, w której mieszkają w większości potomkowie unitów. Ukaz tolerancyjny z 1905 roku dawał unitom wolność religijną i możliwość powrotu do swego obrządku, Jednak unici pomni długoletnich prześladowań, pozbawieni swoich świątyń i kapłanów, lecz niedowierzający intencjom władzy rosyjskiej, przeszli w całości do Kościoła rzymskokatolickiego, którego liturgia była im znana i bliska.


Ks. Karol Leonard Wajszczuk


Ks. Karol Leonard Wajszczuk
przed plebanią


Ks. Karol Leonard Wajszczuk
przed kościołem parafialnym w Drelowie

Pierwszym proboszczem nowo erygowanej parafii rzymsko-katolickiej w Drelowie był ks. Karol Leonard Wajszczuk. Jak wspomina jeden z parafian drelowskich Władysław Baniosz, dzień objęcia parafii był wielce radosnym dniem dla unitów:  "17 stycznia 1919 r. w godzinach porannych , a był to piątek, przyjechali do Drelowa: proboszcz międzyrzeckiej parafii św. Mikołaja - ks. Leon Wydżga oraz młody ks. rektor Karol Leonard Wajszczuk. Zgromadzeni pod kościołem mieszkańcy Drelowa oraz sąsiednich wsi, chlebem i solą witali dostojnych gości. Proboszcz parafii międzyrzeckiej przedstawił zebranym ks. Wajszczuka, jako tego, któremu biskup podlaski powierzył zadanie restytucji parafii Drelów. Ludzie płakali ze wzruszenia...".
Już w pierwszych latach pobytu w Drelowie, ks. Karol Wajszczuk zajął się sprawą Unitów Męczenników. Zebrał wiele zeznań od bezpośrednich świadków tych krwawych wydarzeń roku 1874. [zobacz: zeznania unickie oraz protokół z prześladowań]. Przez ponad 20 lat ks. Karol Wajszczuk troszczył się zarówno o życie materialne, jak i duchowe swojej parafii. Mieszkańcy Drelowa do dziś wspominają go ze szczególnym szacunkiem [zobacz: http://www.drelow.siedlce.opoka.org.pl/wajszczuk].

Niestety spokój parafii przerwał wybuch II Wojny Światowej. Wielu parafian drelowskich, skupionych wokół organizacji konspiracyjnej o nazwie "Nasze Orły" zostało aresztowanych i wywiezionych do obozów koncentracyjnych - skąd wróciło niewielu. Ksiądz Karol Wajszczuk zostaje aresztowany przez gestapo wiosną 1940 r. skąd trafia do więzienia w Lublinie, a następnie do obozu koncentracyjnego w Sachsenchausen (więzień #25746), gdzie jest więziony od 20.VI.1940 r.. W obozie tym ratuje życie ks. Stefanowi Ceptowskiemu, jednak sam popada w ciężką chorobę. Od 14.XII.1940 r. przebywa w obozie w Dachau (więzień #22572), po czym 28.V.1942 r. jest wysłany w "transporcie inwalidów" do Schloss Hartheim. Jest to znane miejsce uśmiercania chorych więźniów. (http://www.wajszczuk.v.pl/wycieczki/2001/dachau/karol.htm). Jako że ostatnia wzmianka w dokumentach nosi datę 28 maja 1942 r., dlatego też ta datę przyjęto oficjalnie za dzień śmierci ks. Karola Leonarda Wajszczuka. Poza zeznaniem ks. Ceptowskiego, (http://www.parafia-drelow-nmp.siedlce.opoka.org.pl/wajszczuk/swiadek.htm) bliższe szczegóły dotyczące Jego pobytu w obozach koncentracyjnych i Jego śmierci nie są znane.

Tymczasem niedobrze działo się również w parafii Drelów. Po aresztowaniu ks. Wajszczuka, na podstawie zarządzenia starosty powiatowego w Radzyniu z 25 maja 1940 r. kościół i plebanię przejęli nacjonaliści ukraińscy, natomiast Kaplica w Horodku została oddana Polakom (http://www.parafia-drelow-nmp.siedlce.opoka.org.pl/horodek/index.html). Ks. Leon Gliszczyński, zastępujący proboszcza w Drelowie, uzyskał decyzję starosty dotyczącą wymontowania z drelowskiego kościoła organów. Tak też zrobiono we wrześniu 1940 r., kiedy to organista Antoni Patkowski, przy współudziale parafian przewiózł organy do Przechodziska, gdzie złożono je w domu Bazylego i Katarzyny Olesiejuków. Baldachim i chorągwie kościelne, szaty liturgiczne, naczynia i inne przedmioty kultu ks. Gliszczyński przewiózł do Horodka. 


Wnętrze kościoła w 1940 r. - w trakcie 
przekształcania na świątynię prawosławną

Wnętrze kościoła współcześnie - 2000 r.

Historia tego Kościoła może służyć za typowy przykład wydarzeń na tle religijnym w tej części Polski, zwłaszcza w XIX i XX wieku. Początkowo wybudowany w XVII wieku na potrzeby Unitów, po zniesieniu Unii przez Cara (i prześladowaniach religijnych) w 1874 został przekazany Prawosławnym władzom kościelnym. Po ukazie z 1905 r. przywracającym wolność wyznań religijnych a następnie po odzyskaniu przez Polskę niepodległości - w roku 1919 stał się kościołem Rzymsko-Katolickim. W czasie międzywojennym służył ludności jako kościół Katolicki. Oddany w 1940 r. przez okupacyjne władze niemieckie Prawosławnym nacjonalistom ukraińskim został poważnie zniszczony, a po wojnie został ponownie przejęty przez Parafie Rzymsko-Katolicką.

Po zakończeniu wojny, z obozów koncentracyjnych sprowadzono symboliczne prochy ks. Karola Wajszczuka oraz jego parafian, a następnie umieszczono je na cmentarzu grzebalnym w Drelowie przy specjalnym przygotowanym grobowcu [zobacz]. W maju 1997 r. w kościele parafialnym w Drelowie odsłonięto pamiątkową tablicę upamiętniającą ks. Karola Wajszczuka [zobacz].


Jak zazwyczaj w Drelowie, wieczór minął bardzo przyjemnie przy rozmowach i "grillu" u Państwa Stefaniuków. Nasi goście mieli okazje zapoznać się ze staropolską gościnnością przy obficie zastawionym stole i zabawiani przez przemiłych gospodarzy! Późną nocą wróciliśmy do Warszawy.

 kliknij na zdjęcie aby powiększyć


Państwo Stefaniukowie: Ojciec, Mama, Paweł i dwie Carmen

Od lewej: Paweł Stefaniuk, Franciszek J. Stefaniuk (ojciec) i Richard Scofield

Strona Internetowa Parafii Drelów